Województwo świętokrzyskie od początku tego roku stanowiło prawdziwe pole działania dla strażaków. Do tej pory doszło tam do 249 przypadków pożarów w budynkach mieszkalnych. W tych tragicznych incydentach życie utraciło 8 osób, a kolejne 24 odniosły obrażenia, w tym czworo to dzieci. Szacuje się, że straty materialne wynoszą ponad 6 milionów złotych. Na szczęście, dzięki szybkim i skutecznym akcjom strażackim, udało się uratować mienie o wartości bliskiej 47 milionom złotych.
Zgodnie ze statystykami, sytuacja w regionie świętokrzyskim jest niepokojąca. W całym 2024 roku zanotowano tam aż 927 pożarów domów i mieszkań. W rezultacie tych zdarzeń, życie straciło 20 osób, natomiast 56 doznało różnego rodzaju obrażeń, wśród nich znaleziono dwóch strażaków. Starosta kpt. Marcin Bajur, będący rzecznikiem prasowym straży pożarnej w województwie świętokrzyskim, podkreśla dramatyczność tych danych, szczególnie w kontekście porównania z krajami Europy Zachodniej. Zgromadzone dane pokazują, że na milion mieszkańców naszego regionu przypada aż 18 ofiar śmiertelnych pożarów domów. W skali całego kraju ten wskaźnik wynosi 8, natomiast w krajach Europy Zachodniej jest to zaledwie 4-5 osób.
Największa liczba ofiar śmiertelnych pojawia się podczas pożarów nocnych. Wtedy domownicy są najczęściej pogrążeni w głębokim śnie i nie zdążyła odpowiednio szybko zareagować na zagrożenie. Dlatego strażacy z Województwa Świętokrzyskiego zdecydowanie apelują o instalację czujników dymu, które mogą okazać się kluczowe dla ratowania życia.