Na terenie Kielc, dokładnie w czasie świąt Bożego Narodzenia, miało miejsce zdarzenie, które poruszyło lokalną społeczność. Schronisko dla bezdomnych zwierząt stało się miejscem brutalnej napaści, której ofiarą padł jego pracownik. Ojciec wraz z synem pojawili się w placówce z zamiarem odebrania swojego pitbulla, który wcześniej zbiegł z ich domostwa. Sytuacja jednak dramatycznie eskalowała, kiedy mężczyźni zaatakowali pracownika schroniska, a ich uciekinier pogryzł innego czworonoga. Policja podjęła już działania w tej sprawie.
Na ulicy ks. Ściegiennego, gdzie mieści się schronisko dla zwierząt, pojawiło się dwóch mężczyzn w dniu Bożego Narodzenia. Byli to 21-letni młodzieniec i jego 47-letni ojciec. Przyszli oni po swojego psa – pitbulla, który trafił do schroniska po tym, jak zbiegł z ich posesji. Niestety, wizyta nie przebiegła w sposób pokojowy.
„Najpierw jeden z mężczyzn – będący agresywnym i prawdopodobnie pod wpływem alkoholu bądź narkotyków – zaatakował pracownika recepcji. Następnie wtargnął do pomieszczenia z boksami dla zwierząt i wykradł swojego psa. W czasie próby powstrzymania kradzieży, jeden z naszych podopiecznych został pogryziony, a kolejny pracownik schroniska został pobity. Nawet po wejściu na teren obiektu policji, byliśmy wciąż wyzwiskami obrzucani i poniżani” – tak opisało całe zdarzenie personel schroniska dla bezdomnych zwierząt w Kielcach na swoim profilu na Facebooku.